Kia weszła na rynek jakością i solidnością w porównaniu do oferowanej ceny, ale puryści kręcą głowami albowiem producenci popularnych i zaliczanych do tanich marek samochodów też chcą zaistnieć w segmentach do niedawna wypełnianych przez firmy z tradycjami tak w technice jak i w sporcie. Mowa o hot hatch’ach czasami zwanymi GT.
Kia, dynamicznie rozwijająca swoje pojazdy, ciągle postrzegana jest jako dostawca popularnych i niedrogich samochodów. Jednak odrabiając uważnie lekcje z projektowania skorzystała z „korepetycji” pod postacią konstruktorów z Niemiec. I tak skończyły się problemy z wyglądem i europejczyk spokojnie może powiedzieć, że to jest ładne. Skończyły się także problemy z jakością wykończenia. Zawsze można się do czegoś przyczepić, ale europejskie marki nie są od tego wolne. A ofensywa koreańskich dobrych samochodów trwa. Ostatnim słowem Koreańczyków, które udowadnia, że slogan „The Power To Surprise” nie jest bez pokrycia jest model Pro Cee’d GT.

Mieliśmy okazję i przyjemność testować to auto w EnjoyDriving. Dwudniowa wycieczka po polskich drogach. Lokalnie i autostradowo. Sucho i mokro. Szybko i wolno. W tak różnych warunkach najczęściej okazuje się, że to co dobre na autostradzie nie sprawdzi się na kiepskich i krętych drogach II i III kategorii. Cudów nie ma, a i fizyka też jest nieubłagana. Jest jednak to ale…jeśli konstruktorzy postarają się to mogą bardzo zbliżyć do siebie te antagonizmy. Nie jest tajemnicą, że auto zaprojektowano w Europie. Ale to nic złego. Wręcz przeciwnie. Świetnie się prowadzi i jest przez cały czas przewidywalne. Zwłaszcza wtedy, gdy rośnie prędkość, a ilość zakrętów z kiepskiego asfaltu nie maleje. Zawieszenie zestrojono wzorowo dla auta, które z łatwością łączy funkcję codziennego środka komunikacji miejskiej z szybkim i drapieżnym GT, w którym liczy się tylko przyspieszenie, prędkość i trakcja. Nie da się zrobić wygodnego auta wyścigowego ani szybko pokonać tor miękką salonką. A jednak Kia zaskakuje „asymilacją” do zmiennych warunków. Wybiera dziury całkiem sprawnie nie uszkadzając plomb i pozostaje w ciągłym kontakcie z podłożem. Dla doświadczonego, a więc rozsądnego, kierowcy czerpiącego radość z dynamicznej i bezpiecznej jazdy niespodzianką będzie…brak niespodzianek na drodze.

Silnik z bezpośrednim wtryskiem jest zaskakująco elastyczny, a mamy na myśli „sportową” elastyczność zaczynającą się powyżej czterech tysięcy obrotów. Do codziennej jazdy miejskiej czy mieszanej elastyczność jest niezmierzona i obroty nie mają takiego znaczenia bowiem turbina pozwala generować bardzo dużo niutonometrów momentu obrotowego. Bezpośredni wtrysk jest też odpowiedzialny za spalanie. Wyścigu „kto przejedzie najdalej na jednym litrze” nie wygramy, ale krzywdy też nie ma. Przy ostrej jeździe autonomia może skierować nasze myśli w obszar autonomii Tesli. Jednak gdy grzecznie jedziemy z rodziną 6 do 8 litrów benzyny spalane na sto kilometrów nie może martwić. Dobrze, że wnętrze też projektowano w Europie. Nie dywagując o gustach, klameczkach czy guziczkach stawiamy sprawę prosto. Skoro jest to Hot Hatch, a naprawdę jest!, to wnętrze całkowicie podporządkowuje się temu stylowi. Jakość foteli przede wszystkim, następnie wyświetlacze zamiast tradycyjnych „budzików”, konsola centralna czytelna i wszystko uporządkowane. Jednym słowem za kierownicą znajdziemy ten wspaniały „męski” świat (może za bardzo kolorowy), gdzie wszystkie bardziej i mniej potrzebne informacje są tylko dla nas, a nasza żądza władzy jest zaspokajana wieloma funkcjami niespotykanymi w samochodach za rozsądną cenę.

Świadomie nie piszemy o szczegółach. Można je znaleźć w sieci w ogromnej ilości. Można poszukać porównań w tabelkach jak to Pro Cee’d pokonał niemieckich rywali pojemnością bagażnika czy średnicą zawracania. Ale czy prawdziwego kierowcę to obchodzi? Liczy się to jak samochód odpowiada na nasze zamiary. Jak się z nim „dogadujemy”. Jeśli chcemy wiedzieć jak jest to musimy tego dotknąć i spróbować. Tak jak my to zrobiliśmy. I jest naprawdę bardzo dobrze!!!

Test wykonany na zlecenie Brokera Floty www.brokerfloty.pl
Serdeczne podziękowania dla Malibu Auto Centrum – dealer Kia za udostępnienie auta do testów.

Opracowanie: Dariusz Liszka
Kierowca testowy: Radek Ciepliński